5 najlepszych walk kobiet do zrobienia

W sobotę walka Shields – Hammer zapowiadana jako przełomowe starcie. Oto 5 walk które w najbliższej przyszłości powinny się odbyć, żeby jeszcze bardziej rozwinąć zainteresowanie boksem kobiet.

Starcie Claressa Shields – Christina Hammer traktowane jest jako przełomowe. Ma przynieść większe zainteresowanie boksem kobiet, przełamać pewne stereotypy i zwrócić uwagę, że żeńska strona pięściarstwa też może być emocjonująca.

Bez względu czy ta walka spełni takie zadania, boks kobiet w dalszym ciągu będzie potrzebował sportowych świadectw, że jest godny zainteresowania telewizji, promotorów, a przed wszystkim najcenniejszej uwagi, czyli kibiców.

Oto 5 najlepszych boksersko walk kobiet, które powinny zainteresować najbardziej wybrednych fanów dobrego boksu.

Katie Taylor (13-0, 6 KO) – Delfine Persoon (43-1, 18 KO) waga lekka

Rewelacyjna Irlandka o której coraz częściej mówi się, że jest lepsza niż Shields czy Braekhus kontra mistrzyni WBC z Belgii, która również okupuje czołówki zestawień P4P. Jestem nawet skłonny zaryzykować tezę, że boksersko ta walka będzie lepsza niż Shields – Hammer. Mamy przecież niezwykle szybką, doskonałą technicznie i silną Taylor naprzeciwko bardzo doświadczonej, a nawet silniejszej z niestandardowymi akcjami Persoon. 4 pasy w stawce, ringowa wojna i szansa na P4P dla każdej. Walka ma się odbyć w tym roku.

Cecilia Brakhus (35-0, 9 KO) – Layla McCarter (43-13-5, 11 KO) waga półśrednia

First Lady nie trzeba przedstawiać. Norweska królowa miała wszystkie pasy wagi półśredniej zanim pojawiła się na zawodowym horyzoncie olimpijska fala zawodniczek z Shields i Taylor na czele. Walczyła z najlepszymi w swojej wadze, tylko właśnie nie z Laylą McCarter. Amerykanka uważana jest w świecie boksu kobiet za najbardziej unikaną pieściarkę. Ze względu na swoje umiejętności i doświadczenie byłaby dużym zagrożeniem dla panowania Breakhus. Ten rok to ostatnia szansa na zrobienie tego pojedynku. Layla kończy właśnie 40 lat. Ich walka byłaby jednak ukoronowaniem końca panowania ery starych mistrzyń zawodowych i wyjaśnieniem, która z nich była tak naprawdę lepsza.

Claressa Shields (8-0, 2 KO) – Alejandra Jimenez (12-0-1, 9 KO) waga super średnia

Jeśli Shields wygra z Hammer ruszy zdominować inny mistrzynie by zapewnić świat, że określenie GWOAT nie jest samozwańczym nadużyciem młodej i pyskatej mistrzyni. Ciekawym rozwiązaniem byłaby walka z jedyną mistrzynią wagi ciężkiej Alejandrą Jimenez – posiadaczką pasa WBC. Sprawa jest o tyle ułatwiona, że Meksykanka zeszła do wagi super średniej, gdyż w swojej nie miała za wiele ciekawych rywalek. Jest dalej duża, silna i bardzo zdeterminowana by walczyć, bo schudła aż 30 kg. O tej walce Andrzej Kostyra mógłby powiedzieć: „Przygotujcie się państwo na wielkie grzmoty. Tu będą padać bomby największego kalibru!”.

Heather Hardy (22-0, 4 KO) – Jelena Mrdjenovich (38-10-2, 19 KO) waga piórkowa

Temat tej walki był poruszony w ostatnim miesiącu i nawet ją negocjowano. Ostatecznie z przyczyn pozasportowych nie doszła do skutku. A szkoda, bo boksersko byłaby to nie lada gratka i jeśli nie chcemy całkowicie stracić Hardy dla MMA, to warto spróbować znowu usiąść do stołu by ją zorganizować. „The Heat” opromieniona udanym i dobrym dla oka rewanżem z Shelly Vincent, posiadaczka pasa WBO w wadze piórkowej niestety musiała wybrać Bellator zamiast walki bokserskiej z doświadczoną Kanadyjką, która posiada pasy WBC i WBA. A więc unifikacja, USA kontra Kanada, bokserka versus puncherka, Hardy znana z MMA szerszemu ogółowi. Duża argumentów za. Powinno się to sprzedać.

Yesica Bopp (35-1, 16 KO) – Seniesa Estrada (16-6 KO) waga lekko musza

Argentyńska mistrzyni WBA wagi lekko muszej Bopp, której boks jest ostry jak brzytwa, dopracowany, techniczny, a jednocześnie z dość pokaźnym jak na kobiety procentem KO sama ostatnio stwierdziła, że wybrałaby się już do USA na walki. Tam powinna na nią czekać Seniesa Estrada o przydomku „Super Bad”, w którym jest coś, co odzwierciedla swoją postawą w ringu. Niestandardowy styl bazujący na odchyleniach, nagłym przyśpieszeniu, niesygnalizowanych i siejących postrach ciosach zadawanych z zabójczą szybkością. Seniesa to taki Prince Naseem Hamed w spódnicy. Nie ma szans by zawieść się na tym pojedynku.

Oprócz wymienionych jest jeszcze wiele walk do zrobienia, a zawodniczki i mistrzynie takie jak Maiva Hamadouche, Mikaela Mayer, Kenia Enriquez, Mariana Juarez, Amanda Serrano, Jessica McCaskill i wiele innych mogą swoimi umiejętnościami przekonać do boksu kobiet, podobnie jak mają to za zadanie uczynić w sobotni wieczór Claressa Shields i Christina Hammer .

Ireneusz Fryszkowski

Opublikowane przez: