Nikodem Jeżewski: To będzie mocna, ostra walka

O walce z Michałem Cieślakiem, współpracy z Mariuszem Grabowskim i Mairisie Briedisie rozmawiam z Nikodemem Jeżewskim (12-0-1, 7 KO).

Ireneusz Fryszkowski: Wszyscy skazują pana na porażkę przez nokaut w walce z Michałem Cieślakiem (14-0, 10 KO).

Nikodem Jeżewski: Nie wiem jak mam się do tego ustosunkować. Może jak są tacy pewni niech idą do zakładów bukmacherskich, niech postawią swoje mieszkania, swoje dorobki życiowe na to, że zostanę znokautowany.

Nie walczył pan dokładnie rok. Rdza może jednak przeszkodzić w dobrej walce.

Nie jest mi to na rękę. Jest mi przykro, że tak wyszło. Bardzo chciałbym walczyć kilka razy w roku, ale złożyło się tak, a nie inaczej. Teraz już można tylko gdybać – czy będzie rdza czy nie będzie. 10 grudnia ja dostanę odpowiedź i wy dostaniecie. Na pewno, fajnie byłoby dla mnie z kimś spotkać się w ringu wcześniej i zawalczyć parę rund. Nie ma jednak nad czym ubolewać. Trzeba wyjść i zrobić swoje.

Klasa ostatnich rywali też jest na korzyść Cieślaka.

To nie jest moja wina. Jeżeli już rozmawiamy o klasach, jeżeli ktoś różni się klasami to nasi promotorzy. Już wcześniej zarzekałem się i mówiłem do mojego byłego promotora Mariusza Grabowskiego – daj mi takich przeciwników jak ma Cieślak, takich jakich dostaje każdy dobry cruiser. Skończyło się na tym, że promotor stwierdzał, że nie ma finansów na to by sprowadzać lepszych zawodników. Także to nie jest moja wina. Ja od początku byłem, jestem i będę gotowy na dobrych przeciwników. To nie ja wybieram zawodników. Kogo dostawałem – do tego wychodziłem.

Briedis, Diablo, JeżewskiCo miał na myśli Krzysztof „Diablo” Włodarczyk mówiąc o panu „stara się iść do przodu, stara się boksować, ale nie boksuje”?

Nie wiem co Włodarczyk ma na myśli. Jestem tego zdania, że lepiej niech każdy zawodnik zajmie się sobą, a nie rżnie tutaj nagle znawcę boksu. Ja na temat innych zawodników nie wypowiadam się.

Z drugiej strony ten sam Diablo mówi o Cieślaku: „w boksie Michała ciągle są pewne błędy i luki”. Jakie pana zdaniem?

Powiem szczerze, że nie wiem jak odpowiedzieć na takie pytanie. Każdy inny powie – on ma to, on nie ma tego. Skąd my możemy wiedzieć jaką on będzie miał dyspozycję danego dnia? Może 10 grudnia Cieślak będzie miał świetną obronę, a nie będzie miał ataku. A może będzie miał świetny atak, a nie będzie miał obrony. A może to i to? Może będzie miał słabszy dzień i w ogóle nie będzie go w ringu. Tak samo może być ze mną. Ja nie mówię o swoich czy Michała silnych i słabych stronach.

To nie analizuje pan rywala?

Co tu dużo mówić. Po prostu – dwóch młodych chłopaków, dwadzieścia parę lat, nabici testosteronem, hormonami, wytrenowani, wyżyłowani wejdą do ringu i dadzą ludziom dobrą walkę. Tyle mogę powiedzieć. Na pewno będzie mocna ostra walka, nie będzie nudnych momentów. I od początku walki – obojętnie czy będzie pełen dystans czy nie – będzie ciekawie. Jestem tego pewny.

Marcin Rekowski imitował w sparingach styl Cieślaka?

Ktoś napisał, że moim głównym sparingpartnerem jest Marcin Rekowski. To jest bzdura. Po co mi 110 kg Marcin, który ma zupełnie inny styl boksowania niż Michał Cieślak. To jakaś głupota. Kto to powiedział, kto to wymyślił. Po co mi Rekowski, który jest ciężkim, a nie szybkim, wysokim cruiserem. Z takim będę walczył, a nie z zawodnikiem wagi ciężkiej, który jest wolniejszy i zadaje mniej ciosów. To bezsensu.

Pan przystępuję do walki jako Jeżewski Team czy Tymex Boxing Promotion?

Nie. Jak wolny zawodnik Nikodem Jeżewski. Gdzieś tam były jakieś dziwne spekulacje wokół tego czy będzie walka czy nie będzie. Oczywiście, że będzie.

Kontrakt na walkę został podpisany?

Kontrakt jest podpisany. Jest w moich rękach i w rękach panów Andrzeja Wasilewskiego i Tomasza Babilońskiego. Od początku nie było żadnych niedomówień. To, że walki miało nie być to są jakieś pomówienia. Były jakieś problemy, ale nie interesuje mnie co ma do powiedzenia pan Mariusz Grabowski.

O co poszło w waszej kłótni?

Miał swoją szansę. Miał Jeżewskiego w Tymex Boxing Promotion, to mógł się wykazać i dawać mi troszeczkę lepsze szanse rozwoju. Prywatnie nic do niego nie mam, natomiast od strony promotorskiej nie zadawalał mnie żaden aspekt naszej współpracy.

Ale Mariusz Grabowski w mediach mówił: „już wcześniej chciałem dużych walk dla Nikodema”.

To ja mam od razu pytanie – dlaczego ich nie było? Skoro on chciał, a ja go prosiłem? Dzwoniłem do niego i prosiłem o znane nazwiska. Ja tego nie mogę zrozumieć. Bo teraz nagle polski świat bokserski dowiaduje się, że nie jest jednak tak, że ja z kimś nie chcę walczyć. Tak jak wcześniej ktoś napisał, że ja się boję. Gdybym ja obawiał się boksowania, bicia czy jak to nazwać – to bym tego nie robił. To nie jest sport dla kogoś, kto się czegoś obawia. To nie jest piłka nożna – wyjdziesz sobie, pokopiesz piłkę. Dobra wygraliśmy, przegraliśmy. Nie, niestety. Tutaj można bardzo dużo zyskać lub stracić w ringu. Można zyskać zwycięstwo, ale także stracić dużo zdrowia. Dlatego śmieszy mnie, że ktoś mi kiedyś zarzucał w wywiadach, że ja się boję. To jest zwykła prowokacja i tyle. Czy gdybym ja się czegoś obawiał to myśli pan, że dzisiaj bym walczył z Michałem Cieślakiem? Przecież to jest logiczne.

A walki z innymi młodymi polskimi cruiserami? Promotorzy teraz coraz częściej otwierają się na walki polsko-polskie jako weryfikację zawodników.

To są jakieś śmieszne zagrywki ludzi, którzy chcą na nas robić jakieś dziwne rzeczy, na których każdy z nas, żaden polski bokser nie zyska. W tym wszystkim zapomina się o tym, żeby robić walki, które faktycznie mogłyby dać chłopakom możliwości rozwoju. Nie oszukujmy się, żaden z nas przez dłuższy czas nie zawalczy o tytuł, bo nikt do tego nie dąży, żeby nam robić prawdziwe schody, żebyśmy o coś zawalczyli. My jesteśmy tylko fajni na swoim podwórku. Rekord 30-0 napompowany, jedzie taki na wyjazd i…

Promotor Michała Cieślaka Tomasz Babiloński zaplanował mu już walki w 2017 r. Jaki jest plan Nikodema Jeżewskiego na następny rok?

Jest osoba, z którą już współpracuję. Jest to mój menadżer, ale nie chcę na razie podawać nazwiska. Do tej walki przystępuję jako Nikodem Jeżewski – wolny zawodnik. Od następnej walki będę miał swojego agenta. Osobę, która będzie zajmowała się wszystkimi sprawami pozaringowymi, którymi ja nie będę się zajmował. Mam nadzieję, że współpraca z moim trenerem Rafałem Kałużnym potrwa jak najdłużej i z właśnie z osobą, która będzie zajmowała się moją karierą. I mam nadzieję, że od przyszłego roku projekt Jeżewski ruszy pełnym kopytem.

Pas mistrza Polski kategorii junior ciężkiej – stawka waszego pojedynku to cenne i ważne dla pana trofeum do zdobycia?

Oczywiście, chociaż na świecie nic nie znaczy. To jest bardzo miłe, że otrzymałem taki zaszczyt – dla mnie jako dla młodego chłopaka – zaboksować o pas zawodowego mistrza Polski kategorii cruiser na dużej gali i przed dużą publicznością, na żywo i w telewizji. Zaliczam to do spełnienia swoich marzeń.

Sparował pan z Mairisem Briedisem. Jest w stanie pokonać Tony’ego Bellew, jeśli ten wróci do cruiser i zdobyć pas WBC?

Na pewno Bellew nie będzie z nim walczył, ponieważ sprytnie go unika walką z Davidem Haye’em. Znamy się bardzo dobrze i mam stały kontakt z Mairisem, z jego teamem z Łotwy i promotorem Albertem Siestą. Bardzo się z nimi zaprzyjaźniłem. Na dziś uważam, że spokojnie jest w stanie wygrać z Bellew, ograć Hucka i Włodarczyka. Jest to młody zawodnik i naprawdę strasznie niedoceniany. Bo wszyscy oceniają jego siłę, a technicznie naprawdę wygląda świetnie.

Kto wygra starcie w pana wadze o pasy IBF/WBA Denis Lebiediew czy Murat Gasijew?

Rozmawiałem z kilkoma znaczącymi ludźmi w świecie boksu i podzielili moją opinię, że bardzo duże szanse i bardzo wiele na to wskazuje, że jednak Gasijew może utrzeć nosa Lebiediewowi. Jeżeli miałbym stawiać jakieś pieniądze i wskazywać faworyta to wybrałbym jednak Gasijewa. Zobaczymy też jak poradzi sobie ze sprytnym mańkutem, bo jednak doświadczenie Lebiediewa jest ogromne. Ale Gasijewa można nazwać światowym prospektem, który da w przyszłości sporo dobrych walk. Matematycznie stawiam 60/40 właśnie na niego.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Ireneusz Fryszkowski
fot. facebook.com/njezewski

Opublikowane przez:

2 komentarze

  1. Kuba
    1 grudnia 2016

    Jeżewskiego najcenniejszym skalpem jest Letr. Zostawie to bez komentarza… Dochodzi długi brak startów. Nikodem sprzeda swój ładny na papierze rekord. Cieślak nie jest technicznie świetnie ułożony, aczkolwiek jego siła, pressing sprawi że Jeżewski będzie zagubiony. Nie spotkał się z nikim tak agresywnym. Walka bez historii dla Cieślaka. Jeżewskiemu życzę pomyślnego zakończenia sporów prawnych z promotorem.

    • RingBlog
      1 grudnia 2016

      Zobaczymy jak to będzie. Najważniejsze, że się nie boi Cieślaka. Natomiast konflikt z promotorem jest dość przykrą sytuacją.

Brak możliwości komentowania.