Krzysztof Zimnoch przegrał w fatalnym stylu z Mikiem Mollo już w pierwszej rundzie po ciężkim KO. Czy to efekt braku reakcji sędziego w kontrowersyjnym momencie? Raczej taktyki przyjętej przez trenera CJ Husseina.
Obserwując w czwartek i piątek na żywo w warszawskiej restauracji Champions trening medialny i ceremonię ważenia rzuciła mi się w oczy budowa Mika Mollo. Niski jak na wagę ciężką, ale za to krępy, krótka szyja, szeroki kark i klatka piersiowa, umięśnione i silne nogi znamionowały, że Zimnoch będzie miał do czynienia z bardzo twardym i silnym zawodnikiem.
Dawałem temu wyraz w licznych postach w mediach społecznościowych pisząc, że Mollo wygląda jak rozjuszony nosorożec. W dzień walki napisałem, że Mollo może zaskoczyć Zimnocha KO już w pierwszej rundzie.
Jakie typy na #ZimnochMollo? Dla mnie Zimnoch przez KO lub PTS. Mollo może też zaskoczyć Zimnocha KO w 1. rundzie. pic.twitter.com/WDTUFjNixp
— RingBlog.pl (@RingBlogpl) luty 20, 2016
Niestety moje przypuszczenia sprawdziły się. Mollo zrobił to co miał zrobić Zimnoch, czyli wygrał efektownie już w 1. rundzie przez nokaut. Trudno tu zajmować się kontrowersjami czy uderzył Zimnocha po komendzie break i dywagować co by się stało, gdyby sędzia w odpowiednim czasie zareagował.
Istotniejsze jest to, że od samego początku Zimnoch zdecydował się pójść na wymianę i za wszelką cenę znokautować Mollo już w pierwszej rundzie. Gdyby tego nie robił, nie byłoby feralnego zwarcia i lewego sierpowego w niebezpiecznym półdystansie, który otworzył go na kolejny nokautujący prawy cios Mollo.
Wszystko wskazuje na to, że taką strategię przyjął angielski trener Krzysztofa. Zapowiedzi CJ Husseina do kibiców przed walką: „Nie wychodźcie nawet na herbatę. To nie potrwa długo” nie były więc tylko żartem. Jak się okazało dla Zimnocha, dość ponurym.
Myślę, że razem zlekceważyli Mollo i nie przewidzieli, że to będzie zderzenie z rozpędzonym pociągiem, zamiast więcej popracować nogami, balansem ciała, „uciekać” jak Adamek z Arreolą, kłuć ciosami i zmęczyć ciężkiego Amerykanina.
Zimnoch dał sobie narzucić brutalny styl spod remizy. Bo Mollo bił też furiacko łokciem i nasadą pięści na pograniczu faulu.
Miał być wielki powrót Zimnocha, a był wielki blamaż. Niestety, Zimnoch przegrał nie tylko w kiepskim stylu w ringu z Mollo, ale również korespondencyjnie ze Szpilką, a także z kibicami boksu, którzy oceniali jego boks jako amatorski.
Czy Zimnoch podniesie się po tej porażce? Na pewno. Czy powinien być rewanż z Mollo? Po tym co zobaczyłem nie jestem przekonany.
Ireneusz Fryszkowski
Mollo wyglądał jak kark z osiedlowej siłowni. Zero dynamiki i finezji. Zimnoch sam sobie jest winien. Zamiast na wsteczny boksowac stał i czekał na cepy Mollo. Jest jedna prosta zasada trzeba cały czas się bronić. Zimnoch popełnił błąd i tyle.