Mistrz świata poza 10 Najlepszych Sportowców. Odpowiadam dlaczego

Trochę jestem zawiedziony, że mistrz świata w boksie Krzysztof Głowacki uplasował się poza 10. miejscem w Plebiscycie na Najlepszych Sportowców Polski 2015. Środowisko bokserskie czeka jeszcze wiele pracy, by odpowiednio wypromować pięściarstwo.

Nie liczyłem, że znajdzie się w pierwszej trójce Plebiscytu organizowanego przez Przegląd Sportowy i TVP, gdyż boks kiedyś bardzo popularny w Polsce, nie znajduje już takiego zainteresowania wśród naszego społeczeństwa, jak inne dyscypliny sportu z piłką nożną na czele.

Mimo wszystko okoliczności w jakich zdobył mistrzostwo świata, pamiętna runda 6, w której po nokdaunie podniósł się, przetrwał, oddał celne ciosy, by w 11. rundzie wygrać przez nokaut, budziły optymistyczne nadzieję, że Głowacki znajdzie się co najmniej w dziesiątce nominowanych.

Jak się okazało, co dla fanów boksu jest oczywiste, to dla kibiców innych sportów już nie. Nasz mistrz zajął dopiero 11. miejsce, a inny bokser Andrzej Fonfara 16 (zobacz wyniki). Przed Krzysztofem Głowackim znaleźli się sportowcy, którzy nie zdobyli mistrzostwa świata, ale na tyle są popularni czy prezentowali wysoki mistrzowski poziom, że zdobyli większą liczbę głosów kibiców niż nasz pięściarz.

Najlepszy przykład Robert Lewandowski – piłkarz klasy światowej, który nie zdobył tytułu mistrza świata wygrał Plebiscyt z Anitą Włodarczyk – mistrzynią i dominatorką w swojej dyscyplinie. Trudno mi to oceniać. Poczytajcie komentarze pod wynikami na stronie Przeglądu Sportowego.

Z drugiej jednak strony dobre 7. miejsce zajęła inna reprezentantka sportów walki Joanna Jędrzejczyk – mistrzyni UFC. Pytanie dlaczego nie uplasował się chociażby w tej okolicy Głowacki?

glowackipsPo pierwsze głosowali kibice, więc pretensje możemy mieć do siebie, że nie było nas tylu ilu zapewniłoby godne miejsce dla mistrza świata. Sam Głowacki ogłosił nawet konkurs dla fanów, żeby głosowali. Ktoś na Twitterze napisał, że to żenujące. Żenujące jest to, że mistrz świata jest poza 10.

Po drugie decyduje specyfika i widowiskowość danego sportu. Wiadomo, że piłka budzi u nas emocje nawet na poziomie C klasy. Jeśli w Polsce nie ma nawet regularnych rozgrywek krajowej ligi amatorskiego boksu, to pretensje można kierować do środowiska bokserskiego, a głównie do Polskiego Związku Bokserskiego, bo od niego zaczyna się organizacja zaplecza zawodników, z którego wyrastają zawodowi mistrzowie świata.

Po trzecie plebiscyt jest przede wszystkim wyznacznikiem popularności. Krzysztof Głowacki to spokojny chłopak, które w ciszy wykonuje swoją pracę boksera zawodowego. Gdy Artur Szpilka pokona Deontaya Wilder, na pewno zajmie wyższe miejsce. Jest po prosto popularniejszy i bardziej medialny. Czy możemy mieć do Główki o to pretensje. Oczywiście, że nie. To zadanie promotorów.

Po czwarte plebiscyt organizowany jest przy współudziale TVP, która choć transmituje boks, to traktuje go trochę po macoszemu. Lubię komentowanie skoków narciarskich przez Sebastiana Szczęsnego, ale widać i czuć, że komentowanie boksu traktuje w kategorii dodatkowego zajęcia. W TVP nie ma pasji do boksu, jak w Polsacie, a to właśnie telewizja publiczna ma zawsze większe zaufanie widzów, niż stacje komercyjne.

Takie jest moje subiektywne zdanie na temat wyniku Krzysztofa Głowackiego z pozycji kibica. Zapewne więcej przemyśleń jak go poprawić mają sami bokserzy, promotorzy boksu, specjaliści ds. PR i marketingu sportowego i eksperci jak Janusz Pindera. Warto się nad tym głębiej zastanowić.

Ireneusz Fryszkowski

fot. www.facebook.com/KrzysztofGlowaGlowacki, Przegląd Sportowy

Opublikowane przez:

Jeden komentarz

  1. Jakub
    11 stycznia 2016

    Główka tak jak napisałeś to bardzo skromny i spokojny chłopak. Problemem jest jego medialność także w mediach społecznościowych. Tylko 15 tys kibiców na Facebooku, profil nie jest zbyt aktywnie prowadzony. Gdy kibic z sportowcem może porozmawiać, zamienić chociaż kilka zdać, zapytać o treningi itp to automatycznie profil zyskuje na popularności czego przedkładam jest Artur Szpilka. Nad tym elementem muszą popracować promotorzy i sam Krzysiek.

Brak możliwości komentowania.