Zostałem poproszony przez okrutnyboks.blogspot.com o bokserskie podsumowanie roku 2015. Cieszę, że się mimo niespełna miesiąca blogowania mogłem razem z innymi pasjonatami pięściarstwa podzielić się moim uwagami. Oto one.
Walka roku: Bez wątpienia Głowacki – Huck. Nasz rodak wstrząsnął bokserskim światem po tym jak wstał w 6. rundzie, nawiązał równorzędną walkę, a następnie ciężko znokautował niepokonanego Hucka. Walka mistrzowska, pełna emocji i z nieoczekiwanym zakończeniem. Poza tym zwycięstwo Polaka nad Niemcem zawsze cieszy podwójnie.
Nokaut roku: Brutalny nokaut Izu Ugonoha na Willu Quarrie. Rywal może niezbyt wymagający, ale wypadł prawie za ring, uderzenie Izu piorunujące i widowiskowe, na tyle, że stało się hitem w sieci. Tym nokautem Izu zwrócił uwagę samego Evandera Holyfielda, który publicznie docenił młodego polskiego prospekta.
Niespodzianka roku: Syrowatka – Jackiewicz. Wszyscy znają dobry warsztat Rafała, ale nikt nie spodziewał się, że w taki sposób znokautuje Syrowatkę. Szczególnie, że ten podobnie rozprawił się na Polsat Boxing Night z Michałem Chudeckim. Jackiewicz walczy wyłącznie dla pieniędzy, a Syrowatka miał marzenia o międzynarodowej karierze. Boks uczy pokory, nie tylko zawodników, ale i kibiców boksu.
Prospekt roku: Patryk Szymański. Młody polski bokser za oceanem pilnie odrabia każdą lekcję, a egzaminy w postaci walk zdaje z wyróżnieniem. Stoczył w tym roku 3 walki. Z rekordem 15-0, 9 KO już w 2016 roku czekają go poważne walki i weryfikacja na najwyższym poziomie.
Rozczarowanie roku: Mariusz Wach. Wyprawa do Rosji okazała się poważną klapą. Byłem zwolennikiem boksu Wacha, bo uważam, że z takimi warunkami mimo pewnych mankamentów jak szybkość, był w stanie wygrywać z najlepszymi w wadze ciężkiej. Zabrakło serca lub jaj jak ocenił to Artur Szpilka. To była ostatnia szansa Wacha. Raczej już się taka nie pojawi.
Całość podsumowania, w tym opinie innych blogerów, dziennikarzy sportowych, a także Macieja Miszkinia na stronie okrutnyboks.blogspot.com. Polecam!
Ireneusz Fryszkowski
Follow @RingBlogpl
Zapomniałem o tym nokaucie Izu. to był rzeczywiście hit 🙂 Mimo wszystkie pozostaje przy swoim typie, czyli Krzysiu Głowackim. Pozdrawiam!