Damian Kiwior: nie poddam się po jednej porażce

Damian Kiwior (4-1) zaliczył pierwszą porażkę w karierze zawodowej. Pytamy jak to się stało i co dalej.

Łukasz Jasik: Jak to się stało, że przegrałeś walkę z Chrisem Jenkinsonem, który legitymuje się bilansem 11-61-3?

Damian Kiwior: Na pewno nie są to dla mnie łatwe chwile. Nie wyobrażałem sobie, że tak zakończę ten rok, ale stało się. Nie będę się usprawiedliwiał moją dyspozycją w tym dniu, bo nie jestem kimś kto szuka wymówek. Ludzie, którzy są blisko mnie, moja rodzina i przyjaciele nie oceniają mnie jak wszyscy. Większość widzi tylko moment kiedy jestem w ringu i ocenia mnie z tego punktu, a nie zdają sobie sprawy, że przygotowania i życie nie toczy się tylko kiedy walczę. Więc zbytnio nie przejmuję się opinią ludzi i ich zbędnymi komentarzami. Zależy mi tylko na zdaniu ludzi, którzy są ze mną, nie tylko jak jestem na szczycie i wygrywam.

Możesz coś więcej powiedzieć o przygotowaniach do niej?

Co do przygotowań. Po walce w Zakopanem wróciłem po 3-4 dniach do treningu, bo pojawiła się opcja walki w Gliwicach, ale niestety nie doszło do mojego występu więc przygotowania się przeciągnęły troszkę. Głównie to podtrzymywaliśmy wytrzymałość, kilka sesji sparingowych i pracowałem również nad techniką.

Przed walką mówiłeś otwarcie o pojedynku z Przemysławem Runowskim czy Łukaszem Wierzbickim, że jesteś w stanie ich pokonać. Podtrzymujesz dalej te słowa?

A dlaczego po jednym nieudanym występie mam wątpić w siebie? Owszem na pewno pojawia się inna motywacja do treningów wiedząc, że wychodzi się do niepokonanych przeciwników. Wiem na co mnie stać i na pewno wrócę silniejszy. Teraz wielu „ekspertów”, którzy nigdy nie byli w ringu i nie znają tego uczucia walki będzie wygadywać różne rzeczy, że zostałem zweryfikowany czy coś w tym stylu. Ale tak jak wspomniałem nie interesuje mnie zdanie innych. Liczą się ludzie, którzy widzą mnie i mają ze mną kontakt na co dzień.

Co teraz? Kolejna walka żeby zatrzeć porażkę czy spokojne przemyślenia co dalej i co poszło nie tak?

Na pewno wyciągniemy wnioski. Już po części to zostało zrobione. Kilka dni odpoczynku i wracam do treningów. Teraz święta więc obciążenia treningowe będą luźne. W tym czasie chcę zadbać o zrobienie kilku ważnych badań i po nowym roku rozpocząć przygotowania pod walkę w lutym, marcu.

Walkę w Anglii?

Tego nie wiem czy na Wyspach czy w Polsce. Promotorzy będą rozmawiać pewnie o planach co do mojej osoby. Skupiam się tylko na treningach. Traktuję boks poważnie więc nie poddam się po jednym nieudanym występie.

Na amatorstwie osiągnąłeś między innymi ćwierćfinał Mistrzostw Europy czy uważasz teraz, że mogłeś wycisnąć więcej z kariery amatorskiej?

Kto oglądał walkę z Mistrzostw Europy to widział, że ten medal powinien mi się należeć. Nie przegrałem tego starcia półfinałowego. Czy mogłem więcej wycisnąć? Na pewno u nas w kraju jest wielki problem z intensywną zmianą trenerów i tą całą polityką. Dlatego tak odstajemy od innych reprezentacji.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Łukasz Jasik

Opublikowane przez: