Sulęcki przegrał, ale pokazał klasę światową

Maciej Sulęcki przegrał jednogłośnie w oczach sędziów z Danielem Jacobsem. Można jednak stwierdzić, że mamy boksera klasy światowej.

Maciej Sulęcki w super walce na szczycie wagi średniej przegrał jednogłośną decyzją sędziów z Danielem Jacobsem w eliminatorze do tytułu WBA należącego do Gienadija Gołowkina.

I choć w ostatniej 12. rundzie Sulęcki zapoznał się z deskami to w mojej ocenie do tego momentu walkę wygrywał. Jacobs, który miał pożreć boksersko nieznanego w USA w Polaka wygrał wyraźnie tak naprawdę tylko 2., 3. i 12. rundę.

Niestety sędziowie widzieli co innego, a werdykt 117-110 jednego z nich to jest klasyczny bokserski kryminał. Komuś od samego początku nie pasowało, żeby to Polak wygrał.

W końcu Maciej Sulęcki miał stać się tylko przystankiem w planie Eddiego Hearna powrotu Jacobsa do wielkich starć oraz dużych pieniędzy. Tymczasem do 12. rundy Sulęcki konsekwentnie psuł angielskiemu promotorowi bokserski biznes.

Maciej pokazał się z bardzo dobrej strony. Był szybszy od byłego mistrza świata WBA, lepiej pracował na nogach, zadawał więcej ciosów, zaskakiwał Jacobsa co rusz mocnymi uderzeniami. Polak nawiązał równą walkę z pięściarzem, który dał najlepszą walkę Gołowkinowi.

Nokdaun w 12. rundzie spowodował jednak, że medialnie trudno będzie wynik podważyć. Maciej Sulęcki z przegraną musi się pogodzić i zapomnieć o rewanżu. Tak niestety działa boks zawodowy.

Mimo tego nasz zawodnik z tak dobrym boksem na prestiżowej antenie HBO zaprezentował się świetnie światu bokserskiemu, amerykańskim promotorom oraz dziennikarzom. Miejmy nadzieję, że niedługo znowu będzie miał okazję boksować w dużych walkach o wielkie stawki.

Dla nas polskich kibiców najważniejsze jest jednak to, że Maciej Sulęcki pokazał charakter i przede wszystkim umiejętności na wysokim światowym poziomie.

I nie chodzi o to, że „pięknie przegrał”. Po prostu – jest boksersko bardzo dobry, nie ma nadmuchanego rekordu i może rywalizować z najlepszymi. Za tę pewność w sercach kibiców po tej walce należą mu się brawa.

Ireneusz Fryszkowski

fot. HBO Boxing

Opublikowane przez: