Mariusz Wach – do trzech razy sztuka

Czy Mariusz Wach ma szansę na powrót do gry w wadze cieżkiej i walkę o mistrzostwo świata? Moim zdaniem tak.

Gdy Mariusz Wach (31-2, 17 KO) przegrał pojedynek z Aleksandrem Powietkinem tak jak przewidywali eksperci, ja należałem do tych, którzy po cichu liczyli na wygraną Mariusza.

Niestety, zabrakło głównie umiejętności. Widać było, że Powietkin jest o klasę wyżej. Ale do Mariusza można było mieć przede wszystkim pretensje o brak aktywności i woli walki.

Szkoda. Bo choć Mariusz wirtuozem techniki i szybkości nigdy nie był to w walce z Powietkinem ewidentnie nie wykorzystał swoich atutów: zasięgu ramion, siły i nokautującego ciosu z prawej ręki.

Co czeka Wacha dalej? Miejmy nadzieję, że gala w Kędzierzynie – Koźlu będzie jedną z ostatnich z krajowych imprez w jakiej przyjdzie mu uczestniczyć.

Nie chciałbym, żeby później Mariusz obstawiał już tylko dobrze płatne sparingi na świecie, gdzie obecnie w erze olbrzymów w wadze ciężkiej, będzie dobrym niewywrotnym sparingpartnerem.

Nie chciałbym też, żeby czekała go rola poważniejszego journeymana. Bycie takim Oloukunem, Airichem czy Kurtagićem, na którym sprawdzać będą się gwiazdy wagi ciężkiej Joshua, Parker czy Ortiz. Jest łakomym kąskiem. Ma przyzwoity rekord i czołówka HW chciałaby mieć „Polish Gianta” w swoim rekordzie.

Mariusz Wach w klipie zachęcającym do oglądania gali w Kędzierzynie – Koźlu mówi, że zamierza zdobyć tytuł mistrza świata.


Sytuacja w niej mocno się zagęściła, przybywa jak grzybów po deszczu coraz więcej silnych pretendentów z dużym talentem bokserskim jak Parker czy Ortiz. Dodatkowo marzenia Wacha może zweryfikować Izu Ugonoh, jeśli walka z Wachem na Polsat Boxing Night dojdzie do skutku. Wszyscy liczą, że Izu brutalnie podetnie Mariuszowi skrzydła efektownym nokautem.

Dwa razy Wachowi się nie udało licząc walkę z Kliczkę i eliminator z Powietkinem. Mam nadzieję, że nie jest to deklaracja pod publikę i Mariusz jeszcze raz uwierzył, że jest w stanie powalczyć z czołówką wagi ciężkiej o najwyższe laury i myślę, że zapowiedź Mariusza Wacha o trzeciej próbie zdobycia tytułu mistrza świata jest szczera. Kupuję ją i życzę Wachowi jak najlepiej.

wachnascimentoCzy stanie po raz kolejny przed mistrzowską szansą? Być może. W boksie nigdy nic nie wiadomo. Najpierw efektownie musi pokonać w Kędzierzynie – Koźlu Marcela Luiza Nascimento (19-12, 17 KO). Później już pozostanie tylko rola Mariusza Grabowskiego – jego promotora by Wach dostał poważniejsze oferty zagranicą, które uczynią z niego pretendenta do eliminatora bądź walki o tytuł.

Jeśli przy trzeciej próbie zapanuje nad psychiką, wiarą we własne możliwości, uwierzy w siebie to droga na szczyt zostanie ponownie przed nim otwarta.

Ireneusz Fryszkowski

fot. www.facebook.com/TymexBoxing, facebook.com/Mariusz-Wach-Boxing-218589121527160

Opublikowane przez:

3 komentarze

  1. Jakub
    18 maja 2016

    Niestety moja opinia NT Wacha okazała się prorocza…

    • RingBlog
      23 maja 2016

      Masz rację. Pisałem ten tekst trochę z pozycji kibica, a nie wrednego eksperta. 🙁

  2. Jakub
    12 maja 2016

    Znam Mariusza osobiście. Skromny gość z którym można porozmawiać jak z dobrym kolegą którego zna się lata. Dlatego ściskam kciuki za Waszke. Niestety Mariusz z czołówką HW nie ma absolutnie rzadnych szans. Szczęka i warunki fizyczne to nie wszystko. Wach przyciąganie kibiców na gale Tymexu ,bo kto inny mógłby to zrobić oprócz medialnej Brodnickiej? Ewentualnie występ na PBN. Każdy wyjazd do pięściarza z czołówki skończy się deklasacja. Waszka z Wilczewskim notuje regres z walki na walkę.

Brak możliwości komentowania.